Arien

Arien wyczekiwaliśmy długo i niecierpliwie. Gdy podczas Europejskiej Wystawy Psów Rasowych w 2018 roku zobaczyłam jej matkę Quenyę (New Dream's Border Quenya at Huntly), byłam niemalże pewna, że jest to suka, po której chcemy mieć naszą pierwszą dziewczynę. Dwa lata później, Arien przyszła na świat we włoskiej hodowli pod czujnym okiem hodowcy Martiny Pagnin, z doskonałego połączenia z samcem Riverem - importowanym z australijskiej hodowli Nahrof. Dwa miesiące później była już z nami, pewna siebie i pełna charakteru, wywracając nasze życie do góry nogami na parę dobrych tygodni.

​

Imię Arien pochodzi z języka "Quenya' Tolkiena i oznacza "Spirit of Fire", czyli Dusza Ognia. Według legendy zapisanej w Silmarillionie „była nagim płomieniem ognia, w pełni swego własnego blasku i świetności”. Arien była jedną z najpotężniejszych postaci, gdyż unosiła słońce do nieba, dając światu światło.

 

Jaka jest nasza Arien? Niezwykle trudno opisać skrótem stworzenie, którego charakter jest na tyle barwny, że przypomina bardziej pieska z kreskówki lub bajki. Na co dzień - szybka, bystra, energiczna i czujna. Nic nie umknie jej uwadze. Zawsze chętna i gotowa do wspólnej zabawy, pracy czy spaceru. Arien kocha wszystko i wszystkich. To typ plasterka - gdy zauważy poświęconą jej uwagę, nie odpuszcza i dosłownie przykleja się do człowieka, dopóki nie zostanie pogłaskana i przytulona. Zdecydowanie jest wrażliwą dziewczynką, która potrzebuje czułości człowieka. Niezwykle przyjazna do ludzi i dzieci. Całkowicie pozbawiona zapędów dominacyjnych oraz łowieckich, nigdy nie przejawiła najmniejszych nawet oznak agresji. Równocześnie jest też niestrudzona w dążeniu do swojego celu. Ma naturalny, piękny tryb on/off. Gdy nie ma zadania, uwielbia wylegiwanie na kanapie lub łóżku, a kiedy była młodsza - w klatce. Jest świetnym towarzyszem - w domu podąża za mną niczym cień, a w mieście - żadne rozproszenia nie robią na niej wrażenia. W kontakcie z obcymi psami jest przyjazna, ale też neutralna - nigdy nie domaga się ich uwagi. 

​

W pracy najlepiej motywuje ją zabawka, lubi także warunkowanie klickerem i szarpanie się. Ma bardzo silne 'will to please' i potrafi w pełni skupić się na powierzonym zadaniu. Jest posłuszna i bardzo, bardzo karna. Ma ładny, wyuczony aport. Kursy podstaw posłuszeństwa przeszła wyśmienicie, w trybie ekspresowym, kończąc je zdanymi egzaminami PT1 oraz PT2.

​

Doskonale odnalazła się w pasterstwie. To zdecydowanie coś, co kocha najbardziej. Staramy się regularnie ćwiczyć i rozwijać nasze umiejętności.  W niedalekiej przyszłości planujemy zdać egzamin HWT oraz nasze pierwsze starty w zawodach typu farma.

​

Na wystawach sędziowie zawsze doceniają jej piękny front oraz nienaganny, lekki i przestrzenny ruch.